Oczywiście bardziej podobała mi się bez zapięcia, taka wciągana na rękę, ale jak na razie moje próby połączenia końca i początku sznura szydełkowego są na tyle marne, że postanowiłam użyć zapięcia magnetycznego.
Ale nie dam się i w końcu pewnie uda mi się połączyć tak bransoletkę aby szew był niewidoczny.
Koraliki Drop Miyuki doskonale się w tej pracy sprawdziły. Choć pewnie i z magatamą by wyszło. Ale te konkretne koraliki mają takie uwodzicielskie niebieskie połyski, że oprzeć się nie mogłam.
niby gąsieniczka ale w innym wydaniu,fajny projekt!!
OdpowiedzUsuńCuda, cuda z koralików. Często zaglądam i podziwiam, precyzja, jakość wykonania, pomysły na łączenie kolorów - widać rękę artystki. Pozdrawiam i jak zwykle... zapraszam :)
OdpowiedzUsuńCudna bransoletka, wszystko ładnie się zgrywa i piękny kolorek :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje, tak nietypowo:)
OdpowiedzUsuńpiękna bransoletka, ciekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
koralikowyszlak.blogspot.com
Niesamowita bransoletka :)
OdpowiedzUsuń